Wyjrzałam dziś przez okno. Jeden drapał się po murku. Za chwilę przez podwórko przeleciał drugi, a z piwnicy na górę wspinał się trzeci. Jeden kot wiosny nie czyni, ale trzy na raz? W dodatku sąsiad coraz częściej pojawia się w oknie w negliżu. Wczoraj padał śnieg, ale dzisiaj słońca zagląda w dawno zapomniane kąty. Wiosna Panie, wiosna!
Uwielbiam obserwować koty snujące się po naszym osiedlu :)
OdpowiedzUsuńAle trzy to już na pewno wiosna :)
OdpowiedzUsuńnie może być inaczej! :)
Usuń